SARS napada

hej, hej, SARS napada, dookoła miasta blokada
hej, hej, SARS atakuje, żadnej litości nie czuje
hej, hej, gdzie SARS stwierdzono, tam budynek już otoczono
hej, hej, płacze żona, po co nam ta korona

Społeczeństwo się zwiedziało, że są ponoć ludzie z SARSEM
We Stolicy tam, gdzie kiedyś żyli sobie Sawa z Warsem
Teraz sztab kryzysowy pozyskuje informacje
Słuchaj Krzysiu, wyjazd przełóż, to nie pora na wakacje
Czy ktoś widział albo słyszał, jak to wygląda
W ZOO-parku we Wrocławiu pokazują wielbłąda
Jakiś wirus, co za cuda, wszyscy drapią się po głowie
Jak to zabić, jak nie widać, ty mi teraz szybko powiedz
Każdy rady i pomocy zrozpaczony szuka
Całe szczęście wszyscy teraz mają już fesjbuka
Informacje zebrane, dobre rady spisane
Nie drap się po jajkach chłopie, gdy pijesz kawę nad ranem

hej, hej, SARS napada, dookoła miasta blokada
hej, hej, SARS atakuje, żadnej litości nie czuje
hej, hej, SARS z ziemi włoskiej, do Polski przez rytmy latynoskie
hej, hej, płacze żona, chodź kochanie pod bankomat

W tym całym bałaganie jedno wiem na pewno
Na podłogę żadne kafle, tylko z dębu drewno

W międzyczasie ludzie nie śpią, wszędzie już zamieszanie
Szwagier chirurg ponoć słyszał, gdzie mają maseczki tanie
Sąsiad co ma konserwy i schron w ogrodzie
Mówi, że miał prezydenta w swoim rodowodzie 
I że trzeba się sposobić na wypadek wojny
Ten kto mądry sprzedał Euro i kupił bitcoiny
Jak go słucham to aż czuję w sobie silny imperatyw
W Lidlu nie ma makaronu, mąki, prezerwatyw
Zaradnych w naszym kraju nigdy nie brakuje
Papier toaletowy na giełdach zwyżkuje
Można teraz na eksporcie zrobić miliony
Stevie Wonder ponoć wcale nie jest niewidomy
Kulturyści nie mają jak robić masy
A masy trzeba na ciężkie czasy!

hej, hej, SARS napada, kaszel, gorączka, coś na piersiach siada
hej, hej, SARS atakuje, żadnej litości nie czuje
hej, hej, jeśli masz SARS przyjacielu, to nie leć do Korei, bo ciebie zastrzelą
hej, hej, na ratunek tylko mocny trunek

w tym całym bałaganie jedno wiem na pewno
że miałaś zawsze grzywkę taką zwiewną

A w biznesie korporacje są na linii bardzo marnej
Wszystkie biurwy, korposzczury zażądały pracy zdalnej
Szef się stroszy, że pozwalnia, taka optymalizacja
Nagle zaczął głośno kaszleć, EWAKUACJA!
Ludzie biegną, baby krzyczą, jakiś dzieciak płacze
Przecież wiosna miała wyglądać inaczej
W Internecie profesor bardzo mądrze o czymś gada
Ja rozumiem Wielki post, ale to już przesada
Jakiś Rusek pod Gołdapią czołgiem szlaban forsuje
Ma dywany na handel, papierosy oferuje
Chyba kogoś rozjechał, bo pozostał krwawy ślad
Wpuszczajcie Paliaki, u nas suka bliad!

hej, hej, SARS napada, w żadnym kraju wykres nie spada
hej, hej, SARS atakuje, Szumowski nas uratuje
hej, hej, gdzie SARS stwierdzono, tam budynek już otoczono
hej, hej, płacze żona, po co nam ta korona

w tym całym bałaganie nie czuję paniki
z tobą mogę oglądać zdjęcia z Afryki

Kiedy tak sobie myślę, to ja wcale nie wierzę
Że tam w Chinach nietoperz to jest jadalne zwierzę
Co ja dziecku mam powiedzieć, kiedy się zbudzi z rana
Słuchaj synu, wszystko przez to, żeśmy zjedli Batmana!
Może lepiej odpocząć i jeść już zapasy
W Chinach jeszcze mówili, że to są ciekawe czasy
Jakie tam ciekawe, nie ma prawdy tutaj wcale
Teraz wszyscy na Netflixie oglądają seriale
Dwa tygodnie siedzieć w domu, kiedy słońce tak świeci
Pan minister zdrowia mówi, żeby pilnować dzieci
Może to i lepiej, po co na zewnątrz wychodzić
W końcu sobie film obejrzę o człowieku w łodzi

hej, hej, SARS napada, dookoła miasta blokada
hej, hej, SARS atakuje, żadnej litości nie czuje
hej, hej, wszędzie SARS, w domu siedzą Wenus i Mars
hej, hej, choroby importowe a za rok becikowe

W tym całym bałaganie jedno wiem na pewno
że wszystko się zmienia moja królewno
Previous
Previous

Menda